środa, 29 grudnia 2010

A gwiazdy i rozgwiazdy mają swoje jazdy ...

Waga: trzy i dziewięć dziesiątych kilograma.
Barwa: caffè latte uśredniając (przy czym jedne końcówki - uszka - bardziej caffè, podczas gdy inne końcówki - łapki - bardziej latte)
Imię (oficjalne): Pastitsio.
Imię (nabyte - patrz: szczegóły w dalszej części rozważań): Pomponiusz.
Życiowy cel:  c e l e b r o w a n i e  przyjemności. 

Kot Prawdziwy. Wyznacznikiem Kota Prawdziwego nie jest jego udokumentowane pochodzenie. Kot Prawdziwy dowodzi autentyczności błękitnego odcienia swojej krwi sposobem bycia. Po prostu.
Nie chodzi, ale kroczy. Dostojnie, godnie i statecznie. Zdarza się, że przyspiesza, ba! nawet  p o d b i e g a słysząc dźwięk stawianej miski (odróżniając rzecz jasna miskę pełną od pustej), ale nawet wówczas jego myśli d a l e k i e są od bicia olimpijskiego rekordu w przebieraniu łapkami.
Nie łasi się, ale zezwala na pieszczoty. Te, które lubi.
Nie śpi, tylko wypoczywa. Nie ciężko jak zmęczony całodzienną, fizyczną harówką górnik. Nie nerwowo niczym Japończyk odliczający minuty pozostałe do nadejścia świtu, który wyznacza początek pełnienia swoich powinności. Prawdziwy Kot podczas snu nie zajmuje krańca łóżka zwinięty skromnie w kłębek gdzieś w nogach. On wybiera miejsce, na które ma ochotę. Nawet jeśli przez to Właściciel Prawdziwego Kota zmuszony jest przesunąć się lub zmienić pozycję.
Tu dochodzimy do kwintesencji Prawdziwego Kota. On nie przestrzega zasad, tylko jest ich  t w ó r c ą. Nawet istoty konsekwentnie nie pozwalające własnemu kotu na choćby dotknięcie swoją egzystencją podłogi w kuchni, Prawdziwego Kota noszą na rękach i karmią świeżą wątróbką (podgrzewaną przed podaniem!).
Te same zaufane ręce, które były pomysłodawcą drakońskiej diety Pomponiusza zakończonej legendarnym skokiem do lodówki. 

Prawdziwy Kot to koci hedonista. Don Pastitsio vel Pomponiusz niezaprzeczalnie jest Prawdziwym Kotem.



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz