niedziela, 19 grudnia 2010

IT crowd - wersja lokalna - czyli nie-typowy Aj Ti światek. Odcinek 5

Kudłata dostała o poranku (niezorientowanych odsyłam do lektury poprzedniego postu, w których tłumaczę i objaśniam zawiłości interpretacji tego poniekąd prostego określenia pory dnia) maila zatytułowanego "Porada kulinarna" od kolegi zesłanego na delegację do oddalonego wiele kilometrów oddziału. Mail zawierał menu pizzerii Piccolo:
Margarita (nie tylko zatem Kudłatej zdarzają się literówki, uf) - 13,50 PLN
Funghi - 14,50 PLN
Rustica - 16,00 PLN
Cipoli (hmmm ...) - 14,00 PLN
Pescatore - 16,00 PLN
Capriccioza - 18,00 PLN
Amore - 18,00 PLN
Dracula (ciekawe to bliskie sąsiedztwo w karcie) - 20,00 PLN
Tu urwę wyliczanie nie zanudzając dalej czytelnika kolejnymi pozycjami. Wspomnę jedynie, że Kudłata zarekomendowała Draculę.

"Skoro tak twierdzisz to idę i jeśli mi się nie spodoba zwalę winę na Ciebie. Dorzucę jeszcze oskarżenie o holocaust, czystki etniczne w Zairze i drobne kradzieże sklepowe."

Po południu przyszła kolejna wiadomość:

"Poszedłem zatem do tej pizzerii obok.
Zamówionej pizzy nawet nie dokończyłem.
Ser przypominał stary kożuch mojego dziadka - zarówno jeśli chodzi o wygląd jak i smak oraz zapach.
Pod serem miał znajdować się tuńczyk, ale to bardziej wyglądało mi na jakiegoś nielegalnego imigranta z Tunezji.
Według Poczytnego Dziennika żywienie się w tej pizzerii to trzecia przyczyna zgonów w Krakowie (dwie pierwsze to I i II-ga wojna światowa)"

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz