wtorek, 21 grudnia 2010

IT crowd - wersja lokalna - czyli nie-typowy Aj Ti światek. Odcinek 6

Nie-typowy przedstawiciel Aj Ti światka uwielbia się przechwalać. I prowadzić absurdalne dialogi.

- Ale dzisiaj pogoda: na przemian słońce z deszczem i do tego oooogrooooomna dawka wichury!
- Tu zimno jak w dupie u Eskimosa.

- Wichura tej nocy połamała drzewa. Nawet te wielkie, stare kasztany, w naszej dzielnicy!
- Phi... u nas tak wiało, że do dworca mam teraz 5 minut bliżej.

- Wiecie jak to boli jak żółw ugryzie? - pyta ex-właściciel gada.
- A wiecie jak to boli jak koń ugryzie? - pyta ex-dżokej.
- A wiecie jak to boli jak żółw ugryzie konia?

- Zgadnij co wczoraj zrobiłam?
- Wyszłaś za mąż ? Ugryzłaś się w ucho? Rozgrzałaś kaloryfer? Przekomponowałaś V symfonię Beethovena na cymbałki i flet?
- Taaak ... na dźwięki noży, łyżek i łyżeczek ...
- Ał-ła! Ty myślisz wyłącznie o torturach!

- Czym się dzisiaj zajmujesz? - Szparag zabija nudę oczekiwania na gorącą wodę inteligentną konwersacją wpatrując się w okno.
- Wzdycham do Sergiusza, flirtuję z kuzynem, podgryzam ciastka, testuję aplikację, planuję wypoczynek w sobotę - jednym tchem wylicza Kudłata obserwując w napięciu jak śnieg zasypuje Wolne Miasto.
- Mogłabyś w sobotę z kuzynem potestować aplikację. Miałabyś wszystko w jednym - w odpowiedzi rzuca Szparag zalewając wrzątkiem zielone liście. Przypadkowy słuchacz - w szczególności Czesław Wapno - domniemałaby w tym momencie, że rozpoczyna się scena zazdrości. Nic bardziej mylnego. W tym momencie nieporównywalnie większe emocje wzbudzała w obojgu wizja ponownego odkopywania czterech kółek.
- Żartowałam z tym kuzynem - usprawiedliwia (fantazję?) Kudłata.
- Flirtowanie, żartowanie. Jak zwał - tak zwał, a i tak wiadomo o co chodzi - Szparag uparcie ciągnie romantyczny wątek.
- Przecież się droczę ... Uwielbiam to robić! - tłumaczy się Kudłata próbując rozpaczliwie (i przyznajmy uczciwie: mało skutecznie) przywołać na twarzy wstydliwy rumieniec.
- Flirtujesz, żartujesz i jeszcze się droczysz. Ten twój kuzyn musi być bardzo zdezorientowany.
- Dobra, a Ty co robisz dzisiaj? - Kudłata wyzywająco potrząsa pokręconymi lokami.
- Ja nic specjalnego nie robię. A na pewno nic, co mogłoby Cię zainteresować. Czasami pomogę staruszce wsiąść do autobusu, podniosę i wrzucę do kosza bezmyślnie rzucony przez turystę na zabytkowe ulice Krakowa śmieć, uratuję zbłąkaną duszyczkę (albo dwie), zapewnię stabilizację polityczną na Bliskim Wschodzie, negocjuję przejęcie zakładów Daewoo przez Forda, protestuję przeciwko budowie tamy wodnej na rzece Jangcy, wyzwalam z obozów pracy więźniów sumienia, wymyślam szczepionkę na AIDS i lek na raka, biorę udział w castingu do nowej serii Bonda oraz projektuję kadłub ponaddźwiękowego samolotu hydrosferycznego z napędem plazmowym. W sumie nudy ...

- Jak tam dokumentacja z wdrożenia Systemu z soboty?
- Kurczen bladen! Dupen siken! Już jej szukam.
- Aż tak mi się nie spieszy. Tylko tak strasznie nie przeklinaj ...
- W mordę jeża, pokręcona śrubka, bździukowa pupa, śmierdząca blagupa - od dziś używam wyłącznie  twardego języka ulicy!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz