piątek, 13 marca 2015

Łódka. Dzień +2.

Rehabilitant Adam to człowiek profesjonalny. Krzyk i łzy nie robią na nim wrażenia. Chociaż twierdzi, że jest inaczej. Wczoraj kąt ugięcia to 40. Dzisiaj 60.

Dzisiaj też Kudłata odkryła, że można poprosić o lodową poduszkę. Mmm. Nirvana.

Pozostałe atrakcje dnia:
- zdjęcie bandaża,
- wyjęcie wenflonu,
- wywiad do statystyki osób leczonych z wykorzystaniem komórek macierzystych,
- rehabilitacja poranna,
- i popołudniowa (masakra piłą mechaniczną to przy tym dobranocka dla pięciolatków),
- spacer do końca korytarza,
- i z powrotem z gazetą w spodniach (a co się dziwisz? ręce zajęte kulami przecież),
- pączek :-)


Normalnie Kudłata jest ... zajęta.

No to pa!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz